Nietrzymanie moczu – czy ten wstydliwy problem tylko mnie to dotyczy ?

Czy kropelkowanie moczu w czasie kaszlu, kichania czy podskoków brzmi znajomo ?

Myślisz, że skoro urodziłaś dziecko to „tak już musi być” ?

Pewnie wydaje Ci się, że ten wstydliwy temat tylko Ciebie dotyczy ? Nic bardziej mylnego. Problemem nietrzymania moczu  nie są dotknięte tylko osoby starsze. Z danych epidemiologicznych wynika, że co trzecia kobieta po 35 roku życia zmaga się z różnymi formami nietrzymania moczu. Niejednokrotnie temat dotyczy też kobiet, które nie były w ciąży i nastolatek. Faktycznie poród drogami natury zwiększa ryzyko jego wystąpienia, ale wśród pacjentek zdarzają się też panie, które urodziły przez cesarskie cięcie. Już sama ciąża wiąże się z ryzykiem wystąpienia tej dolegliwości.

Wysiłkowe nietrzymanie moczu najczęściej pojawia się niewinnie, zaczyna się od kropelkowania w czasie czynności, gdzie nasilona jest praca tłoczni brzusznej np. kaszel, śmiech. Z czasem te ilości się zwiększają, zaczynamy nosić wkładki, podpaski. Unikamy aktywności fizycznej, bo obawiamy się kompromitacji, że ktoś zobaczy plamę na spodniach podczas ćwiczeń.

Innym, również powszechnym problemem jest częste chodzenie do toalety.  Niektórym z nas zdarza się popuścić mocz w drodze do toalety, bo niemożliwym jest spokojne dotarcie do niej. W towarzystwie czujemy skrępowanie nagminnymi wizytami w wc.

Na spokojnie przyjrzyj się swoim codziennym zachowaniom:

–      czy odwiedzasz toaletę częściej niż co 3 godziny w ciągu dnia a może kilkukrotnie w ciągu nocy ?

–      czy oddajesz  małe ilości moczu i często towarzyszy temu uczucie parcia na pęcherz ?

–      po oddaniu moczu masz wrażenie, że nie do końca pęcherz został opróżniony ?

Jeśli przytaknęłaś na jedno z powyższych pytań warto zweryfikować czy za ten stan rzeczy nie odpowiada któraś z dysfunkcji uroginekologicznych. Należy jednocześnie wykluczyć występowanie zapalenia pęcherza, które ma podobne objawy.

Przez lata wielokrotnie powtarzano nam, że należy zaakceptować taki stan rzeczy. Czy jednak powinnyśmy traktować to jako normę ? Fakt, że ciało kobiety zmienia się w czasie i w związku z pełnioną rolą matki nie oznacza, że mamy godzić się na obniżenie jakości życia.

Dzisiaj, dzięki dostępowi do fizjoterapii uroginekologicznej można nie tylko dowiedzieć się jak prawidłowo ćwiczyć mięśnie dna miednicy, ale też wiedz, że mamy do dyspozycji szereg narzędzi m. in. takich jak elektrostymulacje mięśni dna miednicy (dla tych kobiet, które nie potrafią, nie są w stanie prawidłowo ich ćwiczyć), trening biofeedback (przydatny gdy n.p. potrafisz zrobić silny skurcz, ale nie czujesz momentu relaksacji i potrzebujesz wykorzystać wizualizacje do tego, by świadomie angażować mięśnie) czy różnego rodzaju tampony podpierające, które pozwalają nam na bycie aktywną i chronią bieliznę przed zawilgoceniem. Specjalistka podczas konsultacji uroginekologicznej  dobierze właściwe metody odpowiednie do Twojego problemu.